Zagórzanka Zagórze - SPRiN Regulice 2:1 (0:0)
Bramki: Jakub Ondrejco 47', Wojciech Kania 61 - Daniel Gołdyn 48' (samobójcza)
SPRiN: Piwowarczyk - Kołacz, Praszek, Jamro, Pałka - Sikora, Lizoń (24' Kadłuczka), Ciołek, Turek (63' Warzecha), Zimoląg (63' Przygodzki) - P. Matusik
Zagórzanka: Ćwikła - Kosowski (68' Lewarczyk), Bieda, Sołtysik (68' Zelech), Szczepina (79' Motyl), Gołdyn (68' Dusza), Kania (68' Żak), Hodur, Gulik, Ondrejco, Boś (86' Krawczyk)
Po 5 zwycięstwach z rzędu w lidze (a doliczając sparingi to mieliśmy passę 11 meczy bez porażki - 10 zwycięstw i 1 remis) przyszło nam poznać smak porażki, pierwszej wiosną. Od początku meczu gospodarze przejęli inicjatywę, atakowali nas wysokim pressingiem zamykając nas na własnej połowie. Dość szybko stworzyli sobie dobrą okazję i nawet piłka trafiła do naszej siatki po kiksie Praszka, ale wcześniej piłka wyszła minimalnie poza końcową linię i sędzia wskazał na wznowienie od bramki. Regulice najlepszą okazję miały po wyrzucie Kołacza z autu, piłka trafiła do Sikory, który uderzył mocno na bramkę, ale prosto w bramkarza, możemy żałować, że nie zagrał na długi słupek, bo wtedy Zimoląg miałby przed sobą pustą bramkę. Zagórze miało dwie świetne okazje po rzutach rożnych, po niepewnych wyjściach Piwowarczyka dwukrotnie uderzali na bramkę, ale w obu przypadkach nad bramką.
Drugą połowę idealnie rozpoczęli gospodarze. W 47 minucie Ondrejco uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od muru i poszła w kierunku dalszego słupka, a Piwowarczyk w drugą stronę i piłka zatrzepotała w siatce. Radość gospodarzy trwała minutę. Piłkę w środkowej części boiska pod linią końcową przejął Kadłuczka i dośrodkował w pole karne, ustawiony na dalszym słupku zawodnik gospodarzy - Daniel Gołdyn skiksował i... trafił idealnie w dalszy róg bramkarza doprowadzając do remisu. W 61 minucie Zagórze wróciło na prowadzenie, Kania dostał podanie w pole karne pod końcową linię i zaskoczył Piwowarczyka, gdyż zamiast dośrodkowywać trafił w krótki róg. Najlepszą okazję do wyrównania miał Warzecha, ale po strzale z daleka piłka minimalnie minęła słupek. W ostatniej akcji meczu Warzecha znów stanął przed szansą zdobycia bramki, ale jego strzał zablokował obrońca. Z naszej perspektywy wyglądało to na zagranie ręką, ale sędzia nie wskazał na rzut karny.
Niestety ponosimy pierwszą porażkę na wiosnę. Przez tą porażkę spadamy na 3 miejsce w tabeli kosztem właśnie Zagórzanki. W meczu brakło nam nieco szczęścia, wszystkie 3 bramki było w tym meczu dość przypadkowe i wynikały z błędów. Ale nie poddajemy się, wyciągniemy wnioski z tego meczu i już w niedzielę walczymy dalej. Kolejnym przeciwnikiem będzie drużyna Wisły Jankowice. Mecz odbędzie się w niedzielę o 17:00.