SPRiN Regulice - Korona Mętków 2:1 (1:0)
Bramki: Michał Pałka 37', Paweł Jamro 82' - Wojciech Wojtaczka 65'
SPRiN: Piwowarczyk - Praszek, Piekarzewicz, M. Matusik, Przygodzki - Sikora (30' Zimoląg), Turek (85' Bogdan), Pituch (70' Lizoń), Rożnawski (89' Czak), Pałka - Jamro
Korona: Lelito - Mysiura, Wojtaczka, Fiba (80' Szweda), Kondoszek (45' Bochenek), Policht, Lelito (45' Wierzbic), Pieczonka, Bulek, Piegzik, Szklarski
W sobotnim meczu trener Matusik miał lekki ból głowy przy ustalaniu składu, za kartki zawieszeni byli Piotr Knapik i Krystian Kołacz, a dodatkowo uraz wykluczył z gry Pawła Matusika i Wojciecha Sikorę, który już w 30 minucie opuścił plac gry. Dodatkowo w meczu nie mogli wystąpić Rafał Tylek, Miłosz Warzecha i Szymon Chmiel. Po miesięcznej nieobecności do gry wrócił Piotr Piwowarczyk i nieobecny przed tygodniem Paweł Jamro. Od pierwszego gwizdka sędziego obraz gry nie zachwycał, gra toczyła się głównie w środkowej części boiska w dość wolnym tempie. Nasza drużyna miała problem z narzuceniem swojego stylu gry, w naszej grze sporo było niedokładności. Korona mimo że w tabeli zajmuje przedostatnią pozycję sprawiła nam sporo problemów. Pierwsza nasza składna akcja w okolicach 30 minuty przyniosła nam bramkę. Po szybkich kilku podaniach na jeden kontakt piłka trafiła na skrzydło do Zimoląga który dośrodkował płasko w pole karne, a akcję wykończył Michał Pałka. Korona starała się odrobić straty, ale ich akcje kończyły się na naszej linii obrony.
W drugiej części gry goście ruszyli śmielej do odrabiania strat, mieli kilka okazji (raz trafili w spojenie bramki), ale nasza defensywa spisywała się początkowo bardzo dobrze. W okolicach 70 minuty popełniliśmy błąd w kryciu przy rzucie wolnym i przeciwnik mając trochę miejsca w polu karnym doprowadził do remisu. W 83 minucie bohaterem meczu został Paweł Jamro, po podaniu od Michała Rożnawskiego nasz napastnik w zamieszaniu w polu karnym miał sporo szczęścia, piłka odbijała się od kilku zawodników aż w końcu Jamro przelobował bramkarza i strzelił zwycięską bramkę. Pod koniec meczu zawodnicy obu ekip nieco się "zagotowali" i doszło do kilku przepychanek, momentami było kilka dość ostrych starć, ale na szczęście obyło się bez urazów.
Ciężki mecz walki, bez kilku podstawowych ofensywnych zawodników. Udało nam się "przepchać" wynik. Mecz nie był porywającym widowiskiem, ale najważniejsze że zgarniamy kolejne 3 punkty. Oprócz strzelców bramek, Michała Pałki i Pawła Jamro wyróżnić należy Karola Zimoląga, który zagrał bardzo dobry mecz i zanotował asystę przy pierwszej bramce.