SPRiN Regulice
SPRiN Regulice Gospodarze
3 : 0
2 2P 0
1 1P 0
Zagórzanka Zagórze
Zagórzanka Zagórze Goście

Bramki

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Regulice
90'
Widzów: 100
Zagórzanka Zagórze
Zagórzanka Zagórze

Kary

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Zagórzanka Zagórze
Zagórzanka Zagórze

Skład wyjściowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Zagórzanka Zagórze
Zagórzanka Zagórze
Brak danych


Skład rezerwowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Numer Imię i nazwisko
11
Bartłomiej Czak
roster.substituted.change 70'
Zagórzanka Zagórze
Zagórzanka Zagórze
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Imię i nazwisko
Mariusz Maj Trener
Wojciech Piwowarczyk Kierownik drużyny
Zagórzanka Zagórze
Zagórzanka Zagórze
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Piotr Piwowarczyk

Utworzono:

27.03.2022

SPRiN Regulice - Zagórzanka Zagórze 3:0 (1:0)

Bramki: 2x Wojciech Sikora 40', 90', Paweł Matusik (k) 77'

SPRiN: Piwowarczyk - Kulawik, Praszek, Piekarzewicz, Kołacz (70' Czak) - Sikora, Turek, P. Matusik, Bogdan, Zimoląg - Tylek

Zagórzanka: Ćwikła - Dusza (87' Górecki), Kasperczyk, Sołtysik, Szczepina, Krawczyk (80' Rusiniak), Zelech (60' Kania), Gołdyn (85' Jurkiewicz), Bieda, Kołodziejczyk (45' Grabowski), Skórzewski

W pierwszym meczu rundy wiosennej debiut w barwach Regulic zanotował nasz nowy zawodnik - Marcin Piekarzewicz. Przyszedł do nas z drużyny Mechanik Bobolice, a w ostatnim czasie grał w Prądniczance Kraków. Trzeba przyznać że bardzo udany debiut zaliczył Marcin, był bardzo pewnym punktem defensywy, która zachowała czyste konto, raz nawet wybijał piłkę tuż przed linią bramkową, a dodatkowo przy bramce samobójczej to właśnie Piekarzewicz naciskał na obrońcę rywali i gdyby on nie trafił do własnej bramki zapewne zrobiłby to Marcin. (Ostatecznie sędzia bramkę zapisał na konto Wojciecha Sikory) Nie mały ból głowy miał trener przy ustalaniu wyjściowej 11-stki. Z różnych przyczyn w meczu nie mogli wystąpić Maciej Matusik, Krzysztof Ślusarczyk, Paweł Jamro, Sebastian Pituch, Piotr Knapik, Sławomir Lizoń, Jan Przygodzki, Miłosz Warzecha. Na ławce rezerwowych usiadł jedynie Bartłomiej Czak. Ale trzeba przyznać że mimo wąskiej kadry nasza drużyna spisała się fantastycznie w niedzielne popołudnie pokazując prawdziwy charakter.

Od początku meczu goście z Zagórza wysokim pressingiem atakowali naszych zawodników, często zamykając ich na własnej połowie. Wymieniali dużą ilość podań i akcjami ze skrzydeł starali się sforsować naszą obronę. Po jednej z takich akcji piłka trafiła pod nogi napastnika, który wbiegł w pole karne, ale piłka po jego strzale musnęła poprzeczkę i wyszła za linie. Kolejną świetną okazję stworzył gościom nasz zawodnik, Maciej Praszek, który źle podał i piłka trafiła pod nogi napastnika który minął Piwowarczyka i miał przed sobą pustą bramkę, ale piłkę tuż sprzed linii wybił PIekarzewicz. Najlepszą okazję dla naszej drużyny w początkowej fazie meczu miał Rafał Tylek, ale strzał głową po dośrodkowaniu Sikory był minimalnie niecelny. Pod koniec pierwszej części gry Sikora dośrodkował z rzutu rożnego, a zawodnik Zagórzanki wbił piłkę do własnej bramki.

W drugiej połowie goście z Zagórza jeszcze śmielej zaatakowali chcąc odmienić losy meczu. Najlepszą okazję ku temu mieli w okolicy 60 minuty gdy Praszek sfaulował rywala we własnym polu karnym i sędzia wskazał na "wapno". Strzał rywala z 11 metrów obronił Piwowarczyk. Chwilę później mieli też rzut wolny tuż sprzed pola karnego, ale i tym razem interweniował skutecznie nasz bramkarz. Co nie udało się rywalom udało się nam. Po jednej z nielicznych kontr, które były w tym meczu zabójczo skuteczne w polu karnym sfaulowany został Paweł Matusik. Sędzie odgwizdał przewinienie, a sam poszkodowany pewnie wykorzystał rzut karny. Goście po stracie drugiej bramki wręcz rozpaczliwie rzucili się do ataku, ale bili głową w mur. Nasza dzisiejsza gra w defensywie mogła się podobać, nie dopuszczaliśmy rywali do klarownych sytuacji, graliśmy twardo i nieustępliwie. Pod koniec meczu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Dariusz Kulawik i ostatnie minuty graliśmy w osłabieniu. Nie przeszkadzało nam to jednak wyprowadzić ostatnią, zabójczą kontrę. Po dalekim podaniu piłkę przejął Karol Zimoląg. ograł dwóch obrońców rywali i podał do Wojciecha Sikory, który pewnym strzałem ustalił wynik meczu.

Mimo wydawałoby się pewnego zwycięstwa, nasza gra w ofensywie nie była porywająca, ale za to niemal w 100% skuteczna. Wykorzystaliśmy niemal każdą okazję w meczu. Nasi zawodnicy zostawili sporo serca i zdrowia na boisku walcząc o każdy centymetr boiska co przyniosło efekt w postaci 3 punktów i zachowaniu czystego konta.

Obroniony rzut karny przez Piwowarczyka

Bramka Pawła Matusika z rzutu karnego i pomeczowa radość:

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości