SPRiN Regulice - Tęcza Tenczynek 2:0 (2:0)
Bramki: Wojciech Sikora 34', Paweł Matusik 44' (k)
SPRiN: Piwowarczyk - Jamro, M. Matusik, Praszek, Kołacz (87' Czak) - Ślusarczyk (85' Zimoląg), P. Matusik, Pituch, Turek (60' Warzecha), Sikora (70' Przygodzki) - Knapik (78' Tylek)
Od początku meczu było jasne kto będzie prowadzić grę i dyktować warunki na boisku. Praktycznie od pierwszego gwizdka sędziego nasza drużyna przejęła inicjatywę, spokojnie rozgrywała piłkę i raz po raz zagrażała bramce rywali. Tenczynek dzisiaj praktycznie ani razu nie zagroził naszej bramce. Nasi zawodnicy kilkukrotnie próbowali z dystansu pokonać bramkarza, ale strzały Pitucha, Pawła Matusika, Sikory, Knapika i Ślusarczyka były niecelne. Najbliżej był ten ostatni, piłka musnęła poprzeczkę. Nie udały się mocne, dobre uderzenia, za to do siatki trafił ten niezbyt czysty. Paweł Matusik będąc w polu karnym wycofał piłkę na przedpole, Wojciech Sikora zszedł do środka na lewą nogę i uderzył płasko po ziemi, błąd popełnił bramkarz Tęczy, któremu piłka przeleciała pod ręką i klatką piersiową i wpadła do siatki. Niedługo później Maciej Matusik zagrał bardzo dobre długie podanie i wyprowadził syna Pawła na czystą sytuację, a młodszy z rodziny Matusików został sfaulowany w polu karnym i sędzia odgwizdał przewinienie. Rzut karny bardzo pewnie wykorzystał sam poszkodowany.
W drugiej połowie tempo meczu nieco spadło. Momentami nasi zawodnicy zbyt indywidualnie starali się zrobić przewagę co skutkowało kilkoma prostymi stratami na własnej połowie, czasem nawet w okolicach naszego pola karnego, ale goście z Tenczynka dzisiaj nie mieli dobrego dnia i nie byli w stanie wykorzystać naszych prezentów. Nasza skuteczność (w drugiej połowie oczywiście) też pozostawiała wiele do życzenia. Mieliśmy kilka dobrych okazji ale wynik nie uległ już zmianie. Druga część spotkania toczyła się głównie w środkowej części boiska. Sporo było ostrych starć, po jednej z takich akcji boisko z kontuzją opuścić musiał Wojciech Sikora (mimo że według sędziego to on faulował w tej konkretnej sytuacji), mamy nadzieję, że uraz nie będzie poważny. Do pracy sędziego obie ekipy miały sporo zarzutów, z naszej strony wystarczy powiedzieć, że tylko na samym Pawle Matusiku było ok 10 fauli i to momentami ostrych, a sędzia mimo to nie pokazał żółtych kartek za te przewinienia. Zawodnicy i trener Tenczynka domagali się za to dwukrotnie w pierwszej połowie podyktowania rzutów karnych za rzekome zagrania ręką naszych zawodników w polu karnym, sędzia nie podyktował ani jednego.
Wynik nie uległ już zmianie, dopisujemy sobie kolejne 3 punkty do naszego konta, a co cieszy tym bardziej że zachowaliśmy znowu czyste konto. Oby tak dalej.
Bramka Pawła Matusika z rzutu karnego: